środa, 3 sierpnia 2011

na policzki róż- i już








Kończę sesję rozmazaną "baletnicą". Dlaczego? Ponieważ pragnę płynnie i miękko przejść do kolejnego wątku. Dziś w dziale sztuka chciałam zaciekawić was twórczością jednego z bardziej zmysłowych i sensualnych malarzy impresjonistów. Przed Państwem- Edgar Degas i jego muzy- baletnice. Niech tym razem za artystę przemówią jego dzieła. Obcowanie z takimi pracami to czysta przyjemność, więc cudownych , delikatnych jak tiule primabaleriny chwil ...



 A na koniec mocno polecam książkę:
historia o tym jak ambicja i talent mają się do znalezienia szczęścia, 
kiedy by osiągnąć marzenia trzeba sprzedać swoją duszę...


czwartek, 21 lipca 2011

hello birdy

Kocham ptaki i motyle
Gdy je widzę marzę o lataniu, o niczym nieskrępowanej wolności, o moich najpiękniejszych chwilach
Jakże cudownie byłoby być przez jeden dzień jaskółką i popatrzeć na wszystko z nieba ...










kuchnia:
naleśniki z zapiekanymi bananami, nutellą, malinami i borówkami amerykańskimi
palce lizać ... ;)

poniedziałek, 18 lipca 2011

11 cm closer to heaven

Zawsze byłam przekonana o tym, że życie jest po to, by osiągnąć stan unoszenia się kilka centymetrów nad ziemią. Możemy tego dokonać żyjąc z pasją. Każdy odnajduje radość i zatracenie w czymś innym, i często nie od początku wiadomo, co może wprowadzać w ten stan euforycznego uniesienia, bo jest to kwestia mocno indywidualna. Bywa ,że dopiero tą pasję trzeba  w sobie odkryć. Z jednej strony fantastycznie mają się ci, którzy już od małego wiedzą, w czym będą się realizować jako dorosłe osoby, jednak podróż w głąb swoich pragnień, marzeń i setek zadawanych sobie pytań może być również niemałą, mocno rozwijającą nas i poszerzającą wyobrażenie o sobie i świecie przygodą.
Przez większość życia unikałam obcasów jak zaraza ognia- cóż, z moją koordynacją byłam w stanie zabić się nawet o własne nogi będąc w tenisówkach... Ale od jakiegoś czasu sięgam po coraz wyższe buty, i ,o dziwo, czuję się fantastycznie z myślą ,że jestem te 11 centymetrów bliżej nieba... Obcasy dają niesamowite poczucie bycia kobiecą, silną, odważną. Może to tylko złudne poczucie, a może jednak coś w tym jest ... :)







sztuka:

Inspiracją ze świata sztuki była dziś dla mnie Tamara de Lempicka, której prace przez wielu są uznawane za wizytówkę stylu Art Deco, za którym przepadam. Tamara nie była zbytnio doceniana za życia, a zmarła nie tak dawno temu- w roku 1980, w wieku 82 lat, we śnie. Nie bez powodu zaczynam opowieść o niezwykłej polskiej malarce od końca. Otóż miejscem , gdzie spędzała ostatnie swe lata był Meksyk- moje turystyczne marzenie. Po śmierci Tamara została skremowana, a jej prochy zostały rozrzucone z helikoptera nad wulkanem Popocatepetl- oczywiście na jej własne życzenie. Cóż za fantastyczne zakończenie! 
Tamara zaczęła malować w Paryżu, w czasie rozkwitu działalności artystycznej bohemy na Montmartze, o dziwo po to, by móc zapewnić byt rodzinie- mężowi i córeczce. Wcześniej państwo Łempiccy korzystali głównie ze wsparcia krewnych i uratowanych przed rewolucją dóbr.
Na obrazach Lempickiej można głównie zobaczyć portrety i akty kobiet o zagadkowych, z lekka szalonych oczach, w pięknych, zmysłowych strojach, z gustem ułożonych fryzurach. Portretowaniu kobiet z taką zmysłowością sprzyjała nie tylko rozkwitająca w tamtym czasie emancypacja kobiet, ale także biseksualność artystki. Kobiety Tamary są silne, odważne, a zarazem bardzo kobiece. Nie każdy mężczyzna jest na tyle odważny i pewny siebie, by móc być z taką właśnie kobietą. Powiem więcej- jest ich na prawdę garstka... Jako ciekawostkę dodam na koniec, że fanką Lempickiej jest Madonna- kobieta ikona za życia. Chyba nie przesadzę twierdząc, że twórczość Tamary Łempickiej mogłaby być nawet symbolem XXI wieku- przecież wiadomo, że należy on do kobiet... :) 
















a na koniec kulinarnie:

przepis sałatkę z karmelizowanymi nektarynkami, feta i malinami
nektarynkę w kawałkach karmelizujemy na maśle z miodem, aż zmięknie i nabierze cudnych kolorów
fetę kroimy w kostkę
czerwoną cebulę kroimy w piórka i smażymy chwilę na maśle
sos: 2 łyżki oliwy, łyżka miodu, 2 łyżki soku z cytryny, kilka drobno posiekanych listków mięty- wymieszać
na talerzu układamy garść mixu sałat+ dajemy skarmelizowane nektaryny+ feta+ trochę pieprzu+ cebulka+ polewamy sosem+ kilka malin do dekoracji
smacznego ;)

niedziela, 26 czerwca 2011

Nieznośna przemijalność bytu

Minęły przeszło 22 lata od śmierci jednego z najwybitniejszych i najbardziej spektakularnych malarzy XX wieku, a jego prace wciąż osiągają na rynkach dzieł sztuki astronomiczne ceny. Salvador Dali, Wielki Salvador Dali- chyba nie ma osoby, dla której to nazwisko byłoby obce. Niewiele jednak osób zna bliżej jego twórczość, która do lekkich ,łatwych i przyjemnych raczej nie należy. Dali, jako przedstawiciel surrealizmu szokował swoimi pracami pewnie jeszcze bardziej niż Picasso, którego nawiasem mówiąc hiszpański mistrz znał dobrze i na początku bardzo podziwiał. Później jednak miał powiedzieć,że jeden jego własny obraz jest więcej wart niż wszystkie obrazy Picassa. Wiadomo jest bowiem, że Dali miał bardzo wysokie mniemanie o sobie od najmłodszych lat. W wieku 17lat rozpoczął naukę w Królewskiej Akademii Sztuk w Madrycie ,jednak był z niej dwukrotnie wydalony i ostatecznie nigdy nie podszedł do egzaminów końcowych. Uważał on, że ma większe  kwalifikacje niż osoby, które miałyby go egzaminować. Kolejny dowód ,że prawdziwy talent nie potrzebuje potwierdzenia swej wyjątkowości przez skostniałe i w sumie ograniczające struktury szkolnictwa- zwłaszcza wyższego... Salvador nie osiągnąłby pewnie jednak takiej popularności ,gdyby nie jego muza,modelka, małżonka i menedżerka w jednym- wspaniała Gala. No panowie, co wy byście bez nas-kobiet- zrobili mając nawet największe talenty i osiągnięcia ... :)

W obrazach Daliego zachwycają mnie jego wizje z pogranicza snu, marzeń i jawy. Jago zainteresowanie psychoanalizą Zygmunta Freuda przejawia się w niezliczonej ilości prac. Hiszpański malarz stworzył swój niepowtarzalny świat sięgając głęboko w najskrytsze zakamarki psychiki ludzkiej, utrwalając swoje sny, wizje,marzenia, elementy podświadomości, a może i nadświadomości. Jakże wiele razy ja sama miałam sny, które pamiętam do dziś. Jeszcze częściej utrwalone mi zostało w pamięci jedynie wrażenie ,że miałam jakiś dziwny ,wyjątkowy sen, w którym czułam nierealność sytuacji. Sen ,o którym wiedziałam, że jest snem i odreagowaniem moich dziennych rozterek spychanych do podświadomości, bo zbyt nieprzyjemnych ,by zawracać sobie nimi głowę za dnia. Można nabrać innych, ale nigdy nie da się oszukać samego siebie...



                              

















                                      Dali i Gala























Salvador Dali (1904- 1989)


"Each morning when I awake,
I experience again a supreme pleasure:
that of being Salvador Dali."


"Give me two hours a day of activity
I'll take the other twenty in dreams."


"A true artist is not one who is inspired
but one who inspires others."


"Geopolityczne dziecko obserwujące narodziny nowego człowieka"
"Swans reflecting elephants"
"Kuszenie św. Antoniego"

                                   "Płonąca żyrafa"                                                                              
"Sen spowodowany lotem pszczoły wokół jabłka granatu na jedną sekundę przed przebudzeniem"
"Eksplozja"


fashion: